39. Niewybaczalne?

Rozdział, w którym Trunks spotyka Gotena i odwiedza go nieoczekiwana osoba. Vegeta i Bulma rozmawiają z Trunksem, który dowiaduje się o decyzji matki. Jak na to zareaguje, po której stanie stronie? Czy Vegeta coś wymyśli? Goku opowie swoją historię.

Tak szybkie pojawienie się odcinka to zasługa błyskawicznego odzewu ze strony Killall, Anulki, SuperExtra, A., Diany, E.K.P (ciągle czekam na całość komentarza!), Klaudii, 100krotki, Anowi.
_______________________________________________________

           
 
 
 
 Pamiętał jak po walce z Buu rozmawiali w nocy po jednym z koszmarów Bulmy.


Pochylił się nad nią, delikatnie potrząsając za ramiona.
            – Krzyczałaś. – Widział Bulmę bardzo wyraźnie, mimo że nie zapalali światła.
            – Ja... – Bulma zadrżała, odnajdując jego rękę. – Miałam zły sen. – Usiadła, przytulając się do niego całym ciałem.
            – Jaki? – Vegeta odwzajemnił uścisk, obejmując Bulmę i czując, jak opiera swoją brodę na jego ramieniu.
            – Buu cię zabił... – wyszeptała. Nie mogłeś już do nas wrócić.


            – Buu nie żyje. A przynajmniej ten zły. Jak chcesz, mogę pokonać grubego Buu, żebyś o tym nie myślała.
            – Nie trzeba. – Bulma mocniej do niego przylgnęła. – Po prostu nie odchodź.
            – Dopiero wróciłem z treningu. – Vegeta czuł przyjemne ciepło, kiedy miał ją w swoich ramionach.
            – Nigdy nie odchodź. – Bulma pocałowała go w szyję. – Teraz jesteś dobry, więc nie muszę się tego obawiać, prawda?
            – Dobry?
            – Goku mi powiedział. Życzenie dla Smoka brzmiało: wskrzesić wszystkich dobrych ludzi.
            Vegeta wiedział, że Bulma powstrzymuje śmiech.
            – Kakarotto zawsze coś zmyśli – odparł z godnością.
            Bulma zachichotała.
            – A słyszałam, że... no wiesz... – Nie mogąc powstrzymać śmiechu, zakryła usta ręką. Vegeta odsunął się nieznacznie, wykrzywiając wargi.
            – Byliście w jednym ciele – wyrzuciła Bulma, tym razem wybuchając głośnym śmiechem.
            Vegeta zacisnął zęby. Postanowił przy najbliżej okazji postraszyć Kakarotto, że wyrwie mu ten długi jęzor. Co za cholerny gnojek! Rozpowiadać takie rzeczy, przecież to scalenie było jedynym wyjściem w tamtym momencie, inaczej nie mieliby szans, Ziemię czekałaby zagłada, a wraz z nią Bulmę i Trunksa...
            – Wiesz, że zabiję Kakarotto? Ale najpierw zajmę się tobą.
            – Hej, Vegeta... – Bulma ze śmiechem pozwoliła mu na przygwożdżenie do łóżka. Trzymał jej nadgarstki jedną ręką, drugą obsuwając koszulkę na ramiączkach. – Chyba już nie ucieknę?
            – Możesz próbować. – Nachylił się nad nią i pocałował, rozchylając lekko nogi. Miała gładką skórę, pachniała karmelem i pomarańczą, a gdzieś w tym wszystkim wyczuwał jeszcze delikatną woń waniliowych perfum. Podniosła lekko biodra, pozwalając na ściągnięcie spodenek do spania.
            – Nie zamierzam. – Wyswobodziła ręce z jego uścisku, obejmując za szyję i przyciągając bliżej. – Dopóki jesteś dobry, to nie zamierzam.
            – Dobry jestem tylko w jednym. – Przejechał językiem po jej wargach, pocałował w podbródek, w szyję, zjechał niżej, do sutków, drugą ręką ściągając swoje spodnie, a później będąc już w Bulmie, pozwalając ciałom na zjednoczenie, wykonując niespieszne ruchy, bo przecież mieli dużo czasu, bo już do niej wrócił, a mimo śmierci został wskrzeszony.

***
       


           




           


Kochani!
Komentujecie tak szybko, że Sylwek z niebywałą prędkością dodaje nowe rozdziały. Mam nadzieję, że znowu mnie zmobilizujecie.

Co nam przyniesie 41 odcinek?

* &love i Secret Love
* dużo whisky
* wyznanie Vegety
* naukę ziemskich obyczajów
* nietypową rozmowę Vegety i Bulmy

Tak więc komentujcie, żeby jak najszybciej poznać ciąg dalszy! :)
Dziękuję, że jesteście ze mną!

Wasz ekspresowy
Sylwek



Komentarze

  1. Droga Sylwku.

    Czytać zaczęłam już dawno. Chyba dzień po Twojej wiadomości, albo tego samego wieczora? Nie pamiętam. Z racji, iż było to przy komputerze, a noc nadchodziła i trzeba było wykąpać i położyć spać zbója... Po fakcie zapomniałam i jakoś tak poszło. Pewno myślałam że przeczytałam, a dziś rano wielkie oświecenie! Dokończyłam ale szłam na autobus do poradni by zapisać ów zbójeczka do alergologa i wróciliśmy dopiero o 4, a potem obiad i w końcu jestem! xD

    Co do pierwszej części opowiadania, to Goten szczerze mnie rozczarował. Jego życzenia do smoka wołają o pomstę do niebios! Gorzej niż Goku. Ten to przynajmniej nigdy nie zmarnował życzenia. Pomyślałam sobie, że jego ojciec w tych kwestiach jest mądrzejszy. Nawet nasunęło mi się pytanie: To Gohan i Video, w tm bogaty jej durny ojczulek nie wspierają Chi-Chi? Chyba, że kobiecina ma już wryte w beretów, że kasy zawsze mało? 😂

    O ile Bulmie jest ciężko o tyle sama nie rozumie i nie chce zrozumieć innych, jak choćby Trunksa. Stawia wszystko pod siebie i nie chce słuchać, że ten drugi wybaczył ojcu, że sytuacja z nagrania nie jest tylko winą Vegety, bo chłopak sam ojca doprowadził do takiego stanu. Że porozmawiali ze sobą (choć to da zdjęcie teleturniej wyciągnął info z nich) od serc. Wyznali najgłębsze myśli i się rozumieją. Bulma dała zamknąć się w kloszu poszkodowanej zapominając, że jej mąż w życiu by nie potraktował jej tak, jak to zrobił młody Vegeta, w dodatku temu nie dała szansy na obronę. Ja wiem że tak być musi, że to też nauczy Vegety niektórych rzeczy, ale to takie smutne po prostu!

    Nana. To ona w końcu jest w ciąży czy nie? Pojawia się znikąd i od razu uwodzi wtrymigi chłopaka, nie powiem wygłodzonego, ale jednak i o co chodzi z tą łazienka? Ona coś szykuje? Czy to coś poważnego?

    Przykro mi, że tak krótko pisze i nie do końca składnie, ale noga nie daje mi spokoju jakieś mini skurcze, do tego łobuzuje strasznie i obiadu nie chce zjeść, a już zaraz pora kolacyjna 😏

    Ps. hamburgery były boskie i obrzarlam się wtedy jak wieprz xD kupny tak nie zapycha :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Sylwku!

      Ja to wszystko rozumiem! Rozumiem mimo to Bulmę i nie twierdzę, ze robi źle, tylko powinna była wreszcie porozmawiać ze swym synem jak z dorosłym. Ja wiem i rozumiem, iż to nastolatek i tylko nastolatek dla niej samej, ale zapomina przy tym wszystkim o tym, ze jest Saiyanem, a oni szybciej dorastają. W sumie to Trunks musiał dorosnąć w wieku ośmiu lat gdy stracił rodzinę i musiał ją ocalić w walce z Buu. Tak samo mając ojca za Vegetę nie można długo być dzieckiem, sam książę mimo, iż w milczeniu to tego wymagał od syna. Czyż nie? ;)
      Tak wiec ja uważam, ze powinni odbyć szczera, dorosłą rozmowę. Wtedy ich relacje się naprawia. Druga sprawa to fakt kiepskości relacji werbalnych dumnego Saiyana, który jakby nie było wciąż uczy się być tym normalnym i uczuciowym facetem :D My wiemy jakie nim emocje targają, Bulma nie do końca. W myślach nie czyta by zrozumieć swego męża tak jak on by tego chciał.

      Odnośnie malucha w czeluściach mego brzucha, to zaczynam odczuwać jego ruchy :D Powoli o sobie daje znać i nie jest to tylko wielkość brzucha xD Kim jest istota? Nie wiadomo. Ja z jednej strony wolałabym zachować to w tajemnicy i zrobić sobie niespodziankę, ale maż bardzo by chciał xD Liczy na kolejnego faceta w rodzinie :P Póki co to zdrowo i wszystko ok, ale co i jak dowiem się we wtorek bo w reszcie mam wizytę. No i już jestem na L4. Wiec byle do lipca i byle poszło jak należy choć już mam w głowie czarne myśli co to będzie gdy mama pójdzie do szpitala, a synuś zostanie z tatą na ten czas. On jest taki mamowy, wszędzie mama być musi. Może do lipca mu przejdzie ta mamoza, a może nie? Choć mąż liczy na to, ze młody się obrazi na mamę za to, iż wróciła z jakimś maluchem do domu xD A kotka to chyba się załamie xD hahaa. A ja od paru dni jestem zasmarkana i tylko liczę by młody się nie zaraził :O

      Pozdrawiam :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Chcesz nowy rozdział? Zmobilizuj Sylwka komentarzem!

Facebook bloga

Zwiastun klątwy

Bez ciebie

Trunks

Poczekasz na mnie?

Inne filmiki

Popularne posty z tego bloga

Trzy miesiące myśli (bonus)