25. Strach
Rozdział,
w którym Trunks dokonuje trudnego wyboru, zaś Akuma odkrywa bardzo ważne
informacje na temat Bry, o czym dowiaduje się Vegeta. Poznajemy też mroczną
przeszłość Sayuri.
– Tatusiu, a co jak zapadną mnie kosmici?
1. Polecam odświeżyć sobie pisane kursywą fragmenty z prologu. Tam jest planeta, na której ginie Talls, rodzinna planeta Sayuri.
– Tatusiu, a co jak zapadną mnie kosmici?
– Jacy kosmici? – Vegeta spojrzał na małą z umiarkowanym zainteresowaniem.
Szansa, że jacyś kosmici postanowią ją napaść (tak, Bra czasami myliła
słowa) była znikoma.
– Tacy… no, tacy niedobrzy… I źli, jak ci brzydcy, co nas porwali... Trunks
mówił, że to kosmici byli.
– Inni nie przyjdą.
– A jak… jak… przyjdą? – Dziewczynka nie wyglądała na przekonaną.
– To ich pokonam. Zresztą, ty nie musisz się bać, Bra. Jesteś pół-Saiyanką.
– Kim?
– W połowie Ziemianką, a w połowie Saiyanką. Najsilniejszą rasą w kosmosie.
– Aaa… – Bra pokiwała głową, jakby wszystko zrozumiała, jednak w jej
oczach Vegeta dostrzegł niepewność. – Yhym… A co to rasa?
– To inny rodzaj człowieka.
– Inny? – Spojrzała na ojca, marszcząc nosek. – A czemu?
– Bo z innej planety – odpowiedział Vegeta, sięgając po kiść winogron. Były
słodkie i soczyste.
– To jak… kosmita?
– Tak. A skoro jesteś w połowie kosmitą, nie musisz się ich bać.
__________________________________________________________
1. Polecam odświeżyć sobie pisane kursywą fragmenty z prologu. Tam jest planeta, na której ginie Talls, rodzinna planeta Sayuri.
Plan Vegety i wszystko, co z nim związane,
dopiero za dwa rozdziały. Wątek Vegeta-Bra powróci z całą mocą w kolejnej notce.
Spokojne życie Trunksa i Bulmy w następnym rozdziale przestanie istnieć. A
Vegeta? Wolicie chyba nie wiedzieć.
Kochani!
Rozdział dodaję w ekspresowym tempie dzięki
Waszym niesamowitym komentarzom.
Oczywiście niezastąpiona E.K.P
jak zawsze nie zawiodła (obyś szybko odzyskała laptopa!), a Diana
i Beti9630 wciąż są ze mną.
SuperExtra
zawsze z taką niecierpliwością wyczekuje notek i pisze tak długie komentarze,
że pod jej wpływem często siadam do komputera naskrobać chociaż trochę. :D
Dołączyła do nas także Klaudia,
a chociaż to był jej drugi komentarz, liczę na znacznie więcej!
Moje Słońce, A, jest
tu ze mną od lat, to chyba już setny komentarz... Nie, co ja piszę, pewnie
dwusetny albo i lepiej, muszę kiedyś sprawdzić.
Ucieszyło mnie też bardzo, że napisała Najla,
Ty też jesteś z tym blogiem od lat, chociaż zaczęłaś czytać akurat w momencie
mojej przerwy, to nie straciłaś nadziei i mogę wciąż z radością widzieć Twoje
przemyślenia. :)
A teraz wielkie, pozytywne zaskoczenie - Anowi,
która dołączyła z rozmachem, pisząc rozbudowany, pełen refleksji komentarz.
Och, jak mnie to raduje! Takie osoby są na wagę złota.
Znowu mogłam powitać także Killall,
co powraca i znika jak bumerang, oby tym razem na stałe, bardzo lubię Twoje
komentarze.
I tak oto dotarliśmy do nowego etapu w życiu
opowiadania. Nowy blog, inna historia, kilka nowych osób. Chciałabym
Wam serdecznie podziękować za to, że dajecie mi taką wielką motywację,
tak wiele w Was ciekawości odnośnie tego, co dalej, jak potoczy się dany wątek.
Jedni są fanami scen Vegeta-Bulma, inni czekają na momenty Vegety z Brą, a jeszcze innych interesuje historia Trunksa. Próbuję wprowadzić złoty środek, ale wiadomo, że czasami pewne sceny przyćmią pozostałe. Jestem niezmiernie ciekawa, kto dotrwa do końca klątwy, kto zobaczy zakończenie, i jak na nie zareagujecie.
Jedni są fanami scen Vegeta-Bulma, inni czekają na momenty Vegety z Brą, a jeszcze innych interesuje historia Trunksa. Próbuję wprowadzić złoty środek, ale wiadomo, że czasami pewne sceny przyćmią pozostałe. Jestem niezmiernie ciekawa, kto dotrwa do końca klątwy, kto zobaczy zakończenie, i jak na nie zareagujecie.
Od początku tworzenia bloga powtarzałam
niejednokrotnie o krytykowaniu, ale z racji długiej przemowy, powtórzę raz
jeszcze. Jeżeli macie jakiekolwiek uwagi, coś Was
nudziło, coś było mało rozbudowane - piszcie! Ja to wszystko
przemyślę, rzetelnie odpowiem i obiecam poprawę, gdy uznam, że macie rację.
Kilka osób już bez problemu daje mi znać, że coś jest nie tak, a ja to bardzo
doceniam i jestem zadowolona widząc również krytyczne opinie. ;)
Ale jeśli chodzi o poprzedniego bloga, nie
martwcie się, przeniosę komentarze z dawnych notek na tego, tylko na pewno
zajmie mi to sporo czasu, a obecnie priorytetem jest pisanie opowiadania. ;)
Wasz pełen pomysłów
Sylwek
Komentarze
Prześlij komentarz
Chcesz nowy rozdział? Zmobilizuj Sylwka komentarzem!