Poprawność
„Dotarła do mnie informacja, że na Bloggerze masz
problem z akapitami – wezmę to pod uwagę i nie będę wypominać wszystkich
nieregularnych wcięć.”
Dzięki za link i kody CSS, będę coś z tym
kombinować, chociaż nie wiem, dlaczego nie ma równych akapitów przy kopiowaniu
z Worda.
„Co
znajdziemy w tekście? – Znak zapytania na
blogu nie jest pogrubiony, choć reszta tekstu – owszem.” – No faktycznie,
zmieniam.
„Niepoprawny cudzysłów.” – Tak, wiem, jaki polski
a jaki nie. Niestety, na blogspocie taki się robi automatycznie, trzeba
przekopiowywać z Worda. Ale już poprawiłam, po prostu niedopatrzenie.
„Nie, proszę… Dragon Balla. Tam nie ma apostrofu. Później do tego wrócimy.” – Już poprawiłam, chociaż robienie tragedii z apostrofu jest naprawdę zabawne.
„Przy liczbach przedstawiających wiek bohaterów używasz dywizu
zamiast myślnika.”
Już to
zmieniłam, faktycznie nie były to myślniki, jakoś nie zwróciłam uwagi.
„przy liczbie 22 powinnaś
napisać: lata, nie lat” – Faktycznie,
gdzieś mi zniknęło to „a”. ;)
„Przy Trunks: 1 dzień na świecie za liczbą powinna pojawić się kropka, aby zaznaczyć, iż jest to liczebnik porządkowy” – Miałabyś rację, gdyby
chodziło o pierwszy dzień, a tutaj jest po prostu, że ma 1 dzień, a nie że to
jego pierwszy dzień. Tak jak dalej jest, że Trunks ma jeden rok, a nie że to
jego pierwszy rok. Mówimy często, że dziecko ma jeden rok, a nie że to jego
pierwszy rok.
„Przy dacie 767
(czerwiec) brakuje dopisków lat.
Pokonanie Cell'a – zbędny apostrof. Cella.”
Tak, już dopisałam te daty, jakoś na szybko to kopiowałam i
wstawiałam, ale poprawione, tak jak z Cellem. Skąd ja miałam te upodobania do
apostrofów? Chyba tak mi ładniej wyglądało, czytelniej. ;p
„Ważne informacje (tutaj również pojawiają się niepoprawne
cudzysłowy)” – Tak, już poprawiłam. Wtedy wszystko pisałam w
blogspocie. Chociaż jest jakiś kod na ten cudzysłów, poszukam sobie w Google i
będę go używać. ;)
„Dawniej był on na witrynie onet.pl (...) – może lepiej: publikowany był na platformie Onet?” – Racja, ładniej brzmi, tylko
jakoś nie używam określenia „platforma”, więc po prostu będzie strona.
„Ojej, czytam o tym już trzeci czy czwarty raz. Bez
przesady; po co się tak powtarzać?” – Na początku nie było na tym blogu żadnych
zakładek, tylko ta notka „Witaj na nowym blogu” i nic więcej. Z tego wynikają powtórzenia,
ale kiedyś przejrzę sobie bloga pod tym kątem i pousuwam zbędne rzeczy.
„W kolejnym zdaniu piszesz: usuną bloga. No to jak to jest – zamknęli go, zamykają (obecnie, czas
teraźniejszy) czy dopiero go usuną? Przydałaby się jedność czasu.” – Jak to pisałam, to mieli usuwać za kilka dni, a nie wchodziłam codziennie na bloga, żeby akurat jak usuną, szybko zmienić, że już usunęli. W końcu to jakoś ujednolicę.
„Zauważyłam, że notki też masz strasznie szerokie; mój
wzrok cierpi.” – Notki są już węższe. ;)
„Po co ci entery w pierwszej scenie? Nie wystarczyłaby
węższa interlinia?” – To nie entery, tylko interlinia, nie wiem, po co
tak szeroka, bo na Wordzie wygląda normalnie. Technologia mnie nie lubi, co nie
wklejam, to jest inaczej niż w oryginale.
Nie będę wymieniać zdań, z którymi się zgadzam, bo to bez
sensu.
„Na ścieżce do niej prowadzącej stał mężczyzna. – Nie podoba mi się ta inwersja, jest ciężkawa,
choć może to kwestia gustu. Sugeruję: Na prowadzącej do niej ścieżce stał mężczyzna.” – Chyba kwestia gustu, bo dla mnie pierwsza wersja lepiej brzmi. ;)
„Kiedy Trunks miał gorączkę, nie chciał nawet na niego
patrzeć i unikał[,] jak tylko mógł, a teraz siedział przy tej smarkuli (...). – Chory Trunks siedział przy Brze? Chyba na pewno coś pomieszałaś.” Jaki
jest sens wklejać do „Poprawności” to samo, co było w ocenie? Nie wiem, żeby
mieć więcej tekstu czy co? Są jeszcze jakieś powtórki, ale nie wklejam już.
„Rozdział dodany na bloga (www.vegeta-i-bulma2.blog.onet.pl)
6 maja 2015 roku,” – Napisz mi to
może jeszcze z trzy kolejne razy, bo chyba nie zapamiętam…” – Po każdym
rozdziale wrzucałam taką informację, żeby ludzie wiedzieli, że dawniej był
publikowany na innej stronie. Nie wiem, co tak boli Cię ta informacja, miałam
wielu Czytelników, którzy dawno temu czytali bloga i nie byli pewni, czy ten
jest mój, a widząc takie posłowie, od razu mogli skojarzyć.
„Obawy co do męża krzywdzącego Brę, [przecinek zbędny] wydawały się teraz niedorzeczne. Czy naprawdę tak myślała? Musiał zamroczyć ją lęk o córeczkę
(...). – Rym kłuje w uszy.”
– Bez tego „Czy naprawdę tak myślała”, jakiś słaby rym byłby widoczny, a tak,
to oddziela go inne zdanie i nie jest to kłujące w uszy, chyba że masz jakieś
uwielbienie do szukania niedokładnych, byle jakich rymów. Te wyrazy mówione
jeden po drugim nie są jakoś super rymujące się: niedorzeczne, córeczkę. No
błagam...
„zapamiętując każdy centymetr, jeszcze raz, od nowa, dla tej
chwili, która miała za chwilę nastąpić. – Chwila, która ma nastąpić za chwilę brzmi kulawo.” – Z tym się zgadzam,
ale wypisałam, bo to wygląda po prostu strasznie. ;p Dzięki za wskazanie,
poprawię. ;)
Z większością
się zgadzam, przecinki poprawię i trochę bardziej ogarnę ten temat. Dzięki ;)
Komentarze
Prześlij komentarz
Chcesz nowy rozdział? Zmobilizuj Sylwka komentarzem!